Dlaczego martwimy się na zapas? O pułapce myślenia katastroficznego i sposobach na wyjście z niej

Każdy z nas przynajmniej raz w życiu ,,złapał się’’ na myśleniu o najgorszym scenariuszu. Czy to przed ważnym spotkaniem, egzaminem, czy w trudnych życiowych sytuacjach. „Co, jeśli wszystko się nie uda?” – to pytanie może stać się początkiem serii negatywnych myśli, które szybko prowadzą do paniki i bezradności. Dlaczego tak się dzieje? I co możemy zrobić, aby zatrzymać ten proces?

Czym jest myślenie katastroficzne?

Myślenie katastroficzne to tendencja do wyolbrzymiania problemów i przewidywania najgorszych możliwych konsekwencji w danej sytuacji. Choć może się wydawać, że to forma przygotowania się na trudności, w rzeczywistości często prowadzi do nieuzasadnionego lęku, stresu i unikania działania.

Przykład:

Wyobraź sobie, że masz przed sobą ważną prezentację. 

Myślisz: 

-„Na pewno zapomnę, co miał_m powiedzieć.”

-„Wszyscy będą mnie oceniać i uznają, że jestem niekompetentn_.”

-„To skończy się katastrofą – stracę szansę na awans.”

Wszystkie te myśli mają jedną wspólną cechę: przewidują najgorsze, ignorując realne fakty i możliwości.

Dlaczego martwimy się na zapas? Skąd bierze się myślenie katastroficzne?

1. Biologia i ewolucja: nasze mózgi są zaprogramowane, aby wyszukiwać potencjalne zagrożenia (to mechanizm przetrwania). W czasach prehistorycznych dostrzeganie niebezpieczeństwa było kluczowe dla przeżycia. Dziś jednak ten mechanizm często działa nadmiernie dostrzegając zagrożenia tam, gdzie ich nie ma.

2. Doświadczenia z przeszłości: jeśli kiedyś doświadczył_ś negatywnej sytuacji (np. porażki lub upokorzenia) Twój mózg może automatycznie zakładać, że w podobnych okolicznościach historia się powtórzy.

3. Społeczne normy i presja: często obawiamy się oceny innych ludzi (nie spełnimy ich oczekiwań lub wypadniemy źle). To wywołuje lęk i skłania do „przygotowywania się” na potencjalne porażki.

4. Perfekcjonizm: osoby z tendencją do perfekcjonizmu są szczególnie podatne na myślenie katastroficzne. Drobne błędy mogą być postrzegane jako oznaka całkowitej porażki, co prowadzi do wyolbrzymiania skutków.

Jak myślenie katastroficzne wpływa na nasze życie?

1. Zwiększa lęk i stres: gdy wyobrażamy sobie najgorsze scenariusze nasze ciało reaguje tak, jakby zagrożenie było realne. Serce zaczyna szybciej bić, oddech staje się płytki, a mięśnie napinają się – tak działa reakcja „walcz lub uciekaj”.

2. Osłabia zdolność podejmowania decyzji: kiedy skupiamy się na czarnych scenariuszach trudno jest jasno myśleć i podejmować racjonalne decyzje.

3. Prowadzi do unikania: obawa przed porażką może sprawić, że nie podejmujemy działań, które mogłyby poprawić naszą sytuację. Na przykład unikanie trudnej rozmowy lub odkładanie ważnego projektu.

Jak wyjść z pułapki myślenia katastroficznego?

Podejście poznawczo-behawioralne (CBT) oferuje skuteczne narzędzia do radzenia sobie z negatywnymi myślami. Oto kilka kroków, które możesz wdrożyć:

1. Rozpoznaj swoje myśli: Czy często przewidujesz najgorsze? Czy Twoje myśli są realistyczne? Samo uświadomienie sobie tych wzorców to pierwszy krok do zmiany.

2. Spróbuj zadać sobie pytania weryfikujące: Czy mam dowody na to, że moje obawy są uzasadnione? Jakie są inne możliwe scenariusze?

3. Zmień perspektywę: co doradził_byś przyjacielowi w podobnej sytuacji? 

4. Spróbuj skupić się na działaniu: Co mogę zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na sukces?

5. Ćwicz akceptację: nie wszystko w życiu da się przewidzieć i kontrolować. Czasem warto zaakceptować niepewność i skupić się na chwili obecnej, zamiast martwić się o przyszłość.

Myśli to nie fakty.

Myślenie katastroficzne to naturalna tendencja naszego umysłu, ale nie musimy pozwalać, by rządziło naszym życiem. Zrozumienie mechanizmów stojących za tym sposobem myślenia, weryfikowanie negatywnych myśli i skupienie się na działaniu może być kluczem do większego spokoju i równowagi.

Warto pamiętać, że myśli są jak chmury na niebie – mogą przychodzić i odchodzić. To Ty decydujesz, które z nich zatrzymają się na dłużej.

chevron-down